środa, 17 lipca 2013

02. Coffee

Ślamazarnym krokiem przemierzałam szkolny korytarz bawiąc się breloczkiem przy tobie. Mijałam uczniów i nauczycieli. Jedni własnie przepisywali zadania, a inni ze sobą rozmawiali. Jak zwykle nikt nie był w pełni użytku tak wczesną porą. Zamyśleni i ledwo kontaktujący, tacy teraz wszyscy byli. Łącznie ze mną. Po raz kolejny musiałam iść sama, bo Olivia została w domu. Twierdziła, że czuje się lepiej i może iść już do szkoły, aczkolwiek na moje oko tak nie było. Nic innego jej nie zostało jak zostanie w domu. Mimo krzyków, jęków i pisków zgodziła się zostać.
Kiedy dotarłam pod sale numer osiem, czyli pracownie artystyczną zadzwonił dzwonek. Weszłam do klasy i rozglądnęłam się za wolnym miejscem. Większość osób już zajęła najlepsze siedzenia. Wypuściłam ze świstem powietrze i ruszyłam na sam tył pomieszczenia. Zajęłam miejsce zaraz obok Lily Stoner.
Chodzimy razem na większość zajęć choć nigdy nie rozmawiałam z nią dłużej niż trzy minuty. Jest bardzo nieśmiała. Zawsze kiedy z kimś rozmawia na jej bladej twarzy pojawiają się rumieńce i dziewczyna robi wszystko aby jak najszybciej tą konwersację zakończyć. Na przerwach zazwyczaj widzę jak siedzi sama, ludzie raczej się nią nie interesują. Tylko dlaczego? Czas to zmienić. Wydaję się być bardzo sympatyczna.
Panna Hood, nasza nauczycielka poprosiła nas abyśmy postarali się dziś pokazać jej siebie. Każdy zaczął pracować nas swoją pracą, a ja stałam jak kołek przed płótnem. Zadanie nie było trudne, ale akurat dziś miałam pustkę w głowie. Przez połowę lekcji myślałam co zjem na obiad. Nerwowo rozglądnęłam się ponowie po klasie. Wszyscy zafascynowani wciągnęli się w zadanie. Trudno. Jeśli nie na lekcji, zrobię to w domu, tam się skupię. Rzuciłam pędzel i ściągnęłam fartuch, który powiesiłam na krzesełku za mną. Moją uwagę przykuła Lily. Jej obraz całkiem dobrze się prezentował. Narysowała cień kobiety. Nie, nie dziewczyny. Wyraźnie było widać, że jest to kobieta. Zaciekawiona podeszłam bliżej.
- Świetnie Ci to wyszło. - Pochwaliłam jej pracę.
Zaskoczona dziewczyna drgnęła lekko i odwróciła się do mnie.
- Dziękuje - Wyjąkała, a na jej twarz wpełzł rumieniec. - A Ty czemu nie pracujesz?
Zaskoczyła mnie pytaniem. Myślałam, że podziękuje i wróci do malowania, a ona nadal przede mną stała i czekała na odpowiedź.
- Nie umiem się skupić, zrobię to w domu. - Posłałam jej lekki uśmiech, który o dziwo odwzajemniła. - Nie umiem myśleć na pierwszej lekcji. - Dodałam.
Storm roześmiała się dźwięcznie. Czy to było aż tak zabawne?
- Wybacz Mia, ale wydajesz się nigdy nie skupiona. - Odparła wesoło.
Rozchyliłam lekko usta w jeszcze większym zdziwieniu. Ona podtrzymywała rozmowę! Chciała ze mną rozmawiać!
- Z resztą Olivia też, fajnie się dobrałyście. - Zachichotała pod  nosem.
Tej strony Lilianne Strom nie znałam. Wiecznie przestraszona dziewczyna teraz mnie zagadywała? Mówiła normalnym głosem, a nie tym smętnym i zgaszonym, którego używa na co dzień. Odwróciła się w stronę płótna, machnęła parę razy pędzlem i odłożyła go.
- Tak, bardzo dobrze się dogadujemy. Skończyłaś już?
- Myślę, że tak. Kiedy zrobię tu coś jeszcze zepsuje cały efekt. - Stwierdziła nadal stojąc do mnie tyłem. Była strasznie chuda, czułam się przy niej jak najgrubszy człowiek na świecie.
- Mi bardzo się podoba. - Ponownie szczerze pochwaliłam jej pracę.
Do głowy wpadł mi całkiem fajny pomysł, mam nadzieję, że jej się również spodoba i się zgodzi. Chciała bym ją lepiej poznać.
- Jesteś zajęta dziś po szkole?
Stanęła przodem do mnie i podniosła na mnie zdziwiony i lekko przestraszony wzrok. Chyba biła się własnie z myślami,a ja czułam się jak pod jakimś ostrzałem. Jej przenikliwy wzrok przeszywał mnie na wskroś. W pewnym momencie kiwnęła znacząco głową.
- Miała byś ochotę wybrać się ze mną do Starbucksa na kawę?
- Jasne. - Spuściła wzrok i ponowie oblała się rumieńcem. To słodkie.
- To może o trzeciej? Z tego co wiem, mam więcej lekcji.
- Mmmm. - Mruknęła pod nosem.
Zadzwonił dzwonek, więc pożegnałam się z Lily, spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z klasy.
Cholera, ta dziewczyna jest jedną wielką zagadką. Najpierw jakby odważnie ze mną rozmawia, a potem znów nieśmiało i cichutko. Może to była dla niej nowa sytuacja? Yh, nie znam jej, nie umiem określić. Trochę czułam się jakbym zapraszała ją na randkę. Te wszystkie uśmiechy, rumieńce i nie pewne spojrzenia. Była aż tak zestresowana? Jedno jest pewne, chciałam ją lepiej poznać.
~*~
Moją ostatnią lekcją było wychowanie fizyczne. Szłam już w kierunku damskiej szatni kiedy jakaś silna ręka chwyciła mnie za ramię i pociągnęła w przeciwnym kierunku. Z początku chciałam krzyknąć, ale spojrzałam na napastnika i zaśmiałam się cicho pod nosem. Któż mógł by być to inny niż Harry Styles? I to jeszcze głupio się szczerzący. Znaleźliśmy się na sali gimnastycznej i dopiero w tedy mnie puścił. W pomieszczeniu panował straszny gwar. Wszędzie walały się jakieś dekoracje i inne bzdety. Pan Dree, nauczyciel muzyki krzyczał na jakąś grupę uczniów, którzy nic sobie z tego nie robili, ignorowali go i jego wrzaski. Spojrzałam zdezorientowana na Hazze,
- Haroldzie o co chodzi? - Odezwałam się poważnie śmiertelnym tonem.
- Mia, tylko nie Harold, proszę. - Jęknął.
- Nie ważne. - Burknęłam. - Co tu się dzieje?
- Nie słyszałaś? - Rzucił oskarżycielsko? O co mu do cholery chodzi? - Szkolne fundusze ostatnio nie są najlepsze i dyrektor chcę zorganizować koncert. Wiesz, niby impreza jak imprez, ale bardziej chodzi o kasę.
- Nie miałam zielonego pojęcia. - Niczym małe dziecko założyłam ręce na piersi z nadąsana miną.
- Ach, tak wy artyści. - Rzucił kpiąco na co zgromiłam go wzrokiem. - Właśnie! - Ożywił się i klasnął w dłonie. - Wiesz co będzie główną atrakcją? - Zapytał, więc kiwnęłam przecząco głową. - One Direction!
Loczek był strasznie podekscytowany. Ja nie widziałam nic nadzwyczajnego w tej imprezie. Dużo było już takich festynów, dyskotek. Istnieje jeden szczegół. Na żadnym nie było zespołu Hazzy. Już sobie wyobrażam te piski i wrzaski. Jednak faktem jest, że są świetni.
- To super.
- Nie cieszysz się, że poznasz moich przyjaciół? - Oburzył się.
- Jeśli Olivia nie wyzdrowieje nie przyjdę. A właśnie kiedy to jest? - Zagadnęłam marszcząc czoło.
- W środę. I nie ważne czy Beadles wyzdrowiej czy nie, pójdziesz. Teraz muszę już iść, jako uczestnik dekoracje też są na mojej głowie. Do zobaczenia później. - Lekko mnie przytulił, cmoknął w czoło i już go nie było. Zabiegany dzieciak.
~*~
Trener Daugney zatrzymał mnie na chwilę po lekcji, dlatego z szatni wyszłam ostatnia. Nikogo już nie było na korytarzu. Ruszyłam w stronę szafek. Wyciągnęłam kurtkę i zostawiłam niepotrzebne książki. Kiedy przechodziłam obok drzwi od sali gimnastycznej te otworzyły się z hukiem zahaczając o moje ramię. Syknęłam głośno.
- Kurde, przepraszam! - Usłyszałam obok.
Podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka. Wysoki blondyn z dużym uśmiechem na ustach Był rozbawiony? Chyba tak. Nie znałam go osobiście, ale dużo się o nim słyszałam. W każdej szkole jest ktoś kto kiblował więcej razy niż zdał, prawda? Podobno chłopak ma talent. 'Wybitnie' gra na gitarze elektrycznej i tylko dla tego go tu trzymają.Osobiście nigdy nie słyszałam, ale Olivia jest nim zachwycona.
- Uważaj trochę. - Syknęłam zdenerwowana na co chłopak się zaśmiał. No co za typ! - Śmieszy Cię to? - Warknęłam przyjmując minę płatnego zabójcy.
- Hej, spokojnie. - Podszedł bliżej. - Nie chciałem cię uderzyć. Zrekompensuję się i zapraszam na kawę. Nie przyjmuje odmowy.
- Nie.
- Otworzyli nową kaw... Jak to 'nie'? - Uśmiechnął się lekko.
- Yh, mam ci to przeliterować? - Ani trochę nie udzielała mi się jego wesoły nastrój. - Dziś jestem już umówiona. - Odparłam trochę spokojniej.
- Rozumiem, a będziesz na koncercie? - Oh. Kiwnęłam głową. - To fajnie, mam nadzieję, że się zobaczymy.
- Tak. - Mruknęłam i już cofałam się do wyjścia kiedy chłopak złapał mnie za ramię.
- Nawet nie wiem jak masz na imię.
- Emm.. Jestem Mia.
- Max, miło było Cię poznać, do zobaczenia. - Ruszył wzdłuż korytarza machając jeszcze do mnie na pożegnanie.
~*~
Parę minut po piątej wróciłam do domu. W kawiarni z Lily dużo rozmawiałyśmy, fajna z niej dziewczyna. Kto by się spodziewał, że pod tą nieśmiałą dziewczyną ukrywa się fanka sportów ekstremalnych! Nie mało się zdziwiłam. Świetnie się bawiłam w jej towarzystwie jednak ciągle dostawałam sms'y od Styles'a. Nalegał abym wróciła do domu, ale powodu dla którego miałabym to zrobić nie podał. Nie brałam tego poważnie. Po ściągnięciu butów i zawieszeniu kurtki weszłam pewnym krokiem do salonu. Na kanapie siedział właśnie Harry z Sawyer'em. Założyłam ręce na piersi i oparłam się o framugę drzwi. Musiałam odchrząknąć aby mnie zauważyli, byli tak pochłonięci filmem.
- O Mia, jesteś już. - O'Donnell uśmiechnął się ciepło. Już otwierałam usta żeby odpowiedzieć kiedy Loczek się wtrącił.
- Gdzie byłaś?
Wywróciłam oczami i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Chwile potem przede mną pojawił się Hazza.
- Co chciał od Ciebie ten palant Max? - Serio? Będzie mi teraz nim truł dupę?
- Nic.
- Na pewno? Luke was widział i..
- Och, daj spokój. - Wypuściłam powietrze ze świstem. - A co? Zazdrosny jesteś? - Zaśmiałam się pod nosem.
- Gdybym jeszcze miał o co! Proszę Cię kto by chciał taką zouze za Siedmio Góro Grodu? - Na jego twarz wpełzł cwaniacki uśmieszek.
- I tak jesteś zazdrosny! - Krzyknęłam i wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Zatrzasnęłam za sobą drzwi, aby nie słyszeć odpowiedzi.
Usiadłam na krześle przy biurku i zaśmiałam się do siebie. Styles ma świetny charakter. Uwielbiam go, niema drugiej takiej osoby. Może czasami nie ma wyczucia co do niektórych słów, ale to nie ważne. A ten koncert? I jego przyjaciele z zespołu? Ciesze się, że mogę ich poznać, ale mam lekkie obawy. Czemu? Yh, gdybym to ja chociaż wiedziała. Będzie tak sztywno. Oni są sławni i pewnie bardzo pewni siebie. Ciekawe jak to się stało, że zgodzili się wystąpić na zwykłym szkolnym koncercie. Przecież są teraz gwiazdami wyższego formatu.
Z szafki wyciągnęłam szkicownik, a z kubeczka na biurku ołówek. Zaczęłam szkicować. Duże oczy, ponętne, pełne usta, kruczoczarne włosy. Kto to właściwie był. Ach tak, to ten chłopak z koncertu.

Od autorki: Duuuuuuuż poślizg, przepraszam. Po mimo tego, że nic tu nie pisałam obserwatorów i komentarzy przybywało. Dzięki. Co do tego wyżej. Nie jestem zadowolona. Wydaje mi sie to takie puste, ale no cóż. Następny rozdział na pewno pojawi sie w tym miesiącu :D
przepraszam za błędy 

17 komentarzy:

  1. Super rozdział :) Pisz szybko nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. :)
    Pisz szybko następny..
    Już nie mogę się doczekać. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówac to miałam nadzieje ze nie porzucilas tego bloga. Swietnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znalazłam twój blog przez przypadek i nie żałuję, że tu zajrzałam. Moją uwagę od razu przyciągnął napis na nagłówku. To fragment jednej z najlepszych piosenek mojego ulubionego zespołu. No ale nie miałam napisac coś na temat rozdziału, a nie Imagine Dragons. ;)
    Rozdział naprawdę mi się spodobał. Jak dla mnie mógłby byc nawet dłuższy, lubię czytac długie rozdziały. Polubiłam główną bohaterkę. Spodobało mi się to, że dała szansę Lily. W końcu to, że ktoś jest nieśmiały jeszcze nie znaczy, że jest nudny i nie warto się z nim przyjaźnic. Ciekawe, jak wyjdzie ten koncert no i jak będą zachowywac się chłopaki z zespołu. Mam nadzieję, że normalnie.
    Pozdrawiam i życzę weny. ;)
    Ps. Jeśli znajdziesz chwilę, to zapraszam też do siebie. the-night-visions.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pilnie czekam na kolejny rozdział !!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Czeeeekaaaam ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej :) na szablownicy zamówiłaś szablon, i nie używasz go teraz, stąd moje pytanie, czy mogę go pobrać? Wybacz, że cię fatyguję i z góry dziękuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szablon chcę wstawić jednak mam z nim na razie mały problem :) wolałabym żebyś jednak go nie pobierała :)

      Usuń
  8. Czekam na kolejny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  10. Bomba :)
    zapraszam do mnie :)
    http://stroyinmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. super <33 polecam:
    http://never-ever-give-up-darling.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Woow dlaczego wcześniej nie znalazłam tego bloga? Rozdział jest NIE-SA-MO-WI-TY!! Będę tu częsciej zaglądać x Zapraszam też do siebie. Kto wie, może ci się spodoba :)
    http://i-and-five-boys.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Woow dlaczego wcześniej nie znalazłam tego bloga? Rozdział jest NIE-SA-MO-WI-TY!! Będę tu częsciej zaglądać x Zapraszam też do siebie. Kto wie, może ci się spodoba :)
    http://i-and-five-boys.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. O BOŻE!!!! Świetne!!!!! Pisz bo ncjejnfidndinsozsoe374892,%+=jdjk oszaleje <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow ! *,* Meeeeega! Zapraszam do mnie -> http://xpremieramourx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń